Przez wiele lat ucząc się języka angielskiego myślałam o nim jako o języku dosyć łatwym, przyjemnym i logicznym . Moje pierwsze rozczarowanie i niedowierzanie nastąpiło wraz z zakupieniem swojej pierwszej książki w oryginale w jednej z londyńskich księgarni . Po kilku przeczytanych stronach zorientowałam się, że coś jest nie tak. Nie tak, jak uczono mnie w szkole. Na pewno znasz zasadę czasu Present Simple, w której do trzeciej osoby liczy pojedynczej dodajemy końcówkę „’s” lub -„es”. Na egzaminie nie ma przebacz – końcówka musi być! Tymczasem we wspomnianej przeze mnie książce, żaden czasownik w 3. os. l. poj. końcówki nie miał! O co chodzi? Błąd w druku? Czy może jednak ja nie jestem taka świetna z angielskiego? Postanowiłam zapytać u źródła, czyli u mojego nauczyciela londyńczyka. Pierwsze pytanie jakie mi zadał to z jakiego rejonu jest ta książka? No cóż, akcja działa się w Massachuttes, jednym ze stanów USA.
Nie pamiętam już tytułu tej książki, ale lektura słynnej powieści Harper Lee „To kill a mockingbird” („Zabić drozda”), z którą rozpoczęłam tegoroczne wakacje, przypomniała mi jak niezwykle ciekawy i różny potrafi być amerykański od brytyjskiego.
Akcja książki „Zabić drozda” rozgrywa się w Alabamie, południowo-wschodnim stanie Ameryki Północnej, a precyzyjniej w fikcyjnym miasteczku o nazwie Maycomb. Głównym wątkiem powieści jest proces czarnoskórego mężczyzny, Toma Robinsona, który jest oskarżony o gwałt białej kobiety. Narratorem książki jest Scout Finch, biała dziewczyna w wieku szkolnym, która wraz ze swoim bratem Jem’em i przyjaciółmi przeżywa szereg niesamowitych przygód w tym, zdawałoby się, spokojnym miasteczku.
Tak bardzo ogólnie wygląda akcja książki. Jako językowy smakosz, chciałabym się jednak skupić nie na akcji, ale na niezwykłościach języka, którym napisana jest powieść 🙂 Czy wiesz czym charakteryzuje się ten południowy dialekt? Przygotowałam zestawienie najbardziej charakterystycznych wyrażeń wraz z przykładami z książki. Zaczynamy 🙂
Pierwszą tendencją jest skracanie konstrukcji i zastępowanie je jednym słowem:
- gonna zamiast going to – 'Are we gonna have a snow-baby, Jem?’
- wanna/wanta zamiast want to – 'I don’t wanta study cows.’
- oughta zamiast ought to – 'What you reckon we oughta do, Jem?’
- outta zamiast out of – ’ Get outta there, Mr Avery!’
- whatcha zamiast what are you – 'Whatcha looking at?’
- hafta zamiast have to – 'I hafta aim for ten minutes …’
- gimme zamiast give me – 'Gimme your dime’
- lemme zamiast let me – 'Lemme tell you somethin”
Do tego inaczej odmieniany czasownik 'być’ oraz nielogiczne (zdawałoby się) dodawanie wspomnianej już końcówki „-s” :
- ’They’s my comp’any’
- ’I wants to know …’
Ucinanie końcówek -ing:
- readin’ zamiast reading – ” Scout yonder’s been readin’ „
- runnin’ zamiast running – ” Who’s runnin’?”
Skracanie wyrazów:
- ’The truant lady gets ’em here ’cause she threatens ’em with the sheriff’ (’em zamiast them, ’cause zamiast because)
- ’I’m tired of makin’ ’em up’
- ’ ’s matter?” (’What’s the matter?’ )
Zastępowanie wszystkich przeczeń jednym słowem ’ain’t’:
- ’ Ain’t neither , it’ll take the taste outa my mouth’
- ’ Go on, it ain’t far inside the gate’
- ’ That’s what you are, ain’t it? ’
Pytania intonacyjne:
- ’Something wrong, Scout?’
- ’See there? ’
- ’ Know what, child? ’
A Ciebie co najbardziej zaskoczyło w amerykańskiej odmianie angielskiego z Alabamy? Napisz koniecznie w komentarzu 🙂